top of page
Original.png
feblik5.jpg
FEBLIK-partner-warsztatow-bez-tla.png

Jeśli znasz już podstawy pracy z gliną i wiesz, jakie można osiągnąć efekty wypałem w piecu elektrycznym, to proponujemy pójść krok dalej w ceramiczne zakątki i spróbować RAKU!

Raku to japońska technika wypału dająca niepowtarzalne efekty. Tu głównymi artystami są żywioły. Wypał odbywa się w plenerze na naszej działce przed pracownią w pobliżu rzeki Świder. Niejednokrotnie słyszeliśmy, że dzięki naszemu położeniu można na warsztatach poczuć się jak na małych wakacjach!

Na czym polega raku? Rozgrzane do czerwoności naczynia wyciąga się z pieca gazowego, poddaje redukcji przy pomocy trocin, a następnie przekłada do wody, gdzie po chwili objawiają się zaskakujące kolory, tęczowe smugi, spękania. Krótko mówiąc: ahoj przygodo!

Wszystko dzieje się dość szybko (jeden wypał trwa ok.1 godziny) i na naszych oczach, czyli zupełnie odwrotnie niż w najpopularniejszym wypale w piecu elektrycznym! Możemy być świadkami całego procesu i podglądać naczynia na każdym etapie wypału. Patrzeć jak się zmieniają zaczarowane przez ogień

i wodę.

Jeśli nie masz za sobą podstaw lepienia i szkliwienia te warsztaty również są dla Ciebie. Raku jest dla każdego, niezależnie od tego, czy masz wcześniejsze doświadczenie z ceramiką. No i my jesteśmy od tego, żeby przeprowadzić Cię przez cały proces :)

Co będziesz robić?

Warsztaty raku to taniec z żywiołami w klimatycznych okolicznościach przyrody.

Na zajęciach zapewniamy wybór naczyń w różnych kształtach, wypalonych wcześniej na biskwit. Będą to czarki, osłonki na doniczki, miski, świeczniki lub wazony. Poszkliwisz wybraną rzecz wedle uznania. Na warsztatach dostępne będą szkliwa pękające, metaliczne oraz końskie włosy.

Następnie zaniesiemy naczynia do wypału. W piecu gazowym jest otwór, dzięki któremu będziesz mieć możliwość podglądania rozgrzewających się naczyń. Wypalanie trwa około godziny, w tym czasie możesz pić herbatę i raczyć się przekąskami w pracowni, stać przy piecu i zadawać nam pytania lub iść na krótki spacer nad Świder, od którego dzielą nas 2 minuty drogi.

Gdy temperatura w piecu osiągnie ok. 1000 stopni, wyciągniemy naczynia

i przełożymy je do trocin. Będzie ogień – dosłownie! Gdy ostygną (co dzieje się bardzo szybko) oczyścimy je z sadzy i objawi nam się końcowy efekt. Możemy spodziewać się metalicznych przebarwień, spękań i wielobarwnych smug. Po warsztatach od razu zabierzesz naczynie do domu.

bottom of page